Większość kierowców jest święcie przekonana, że produkowane jeszcze 10-15 lat temu samochody były o wiele lepiej wykonane. Istotnie, mniejsze skomplikowanie, brak rozbudowanego i niekiedy kłopotliwego osprzętu pomagał w uzyskaniu dużych przebiegów bez usterek pochłaniających tysiące złotych. Współcześnie produkowane samochody w oczach zmotoryzowanych prezentują się o wiele gorzej – jako źródło częstych i kosztownych problemów. Rzeczywistość wygląda jednak odrobine inaczej niż mogłoby się wydawać.
To prawda, że Volkswagen, Mercedes, Volvo, BMW czy też żaden inny koncern, nie produkuje już tak wytrzymałych konstrukcji jak kilka lat temu. Dziś liczą się osiągi, niskie spalanie i ekologia – nikogo nie interesuje serwis za 5-10 lat, awaryjność czy koszty ewentualnych napraw. Niemniej jednak jakość dzisiejszych samochodów to nie wszystko. Wiele zależy od samego użytkownika. Sprawdźmy w jaki sposób wydłużyć życie silnikowi i całej reszcie.
Prawidłowe użytkowanie samochodu
Wbrew pozorom niewielu kierowców poprawnie eksploatuje swoje samochody. W efekcie co chwilę słyszymy o niedopracowanych, tandetnych autach, których mechanika poddaje się zaskakująco szybko. Wystarczy tak niewiele, aby uniknąć wielu poważnych awarii.
Jednym z kardynalnych błędów popełnianych przez kierowców jest nadmierna oszczędność. Zacznijmy od kupowania tańszych, pochodzących z najniższej półki zamienników, które nigdy nie wytrzymają tyle, co markowe elementy. Co gorsza, zamienniki te bardzo często nie trzymają fabrycznych parametrów roboczych. Dodatkowo błyskawicznie się zużywają. Ta pozorna oszczędność w ostatecznym rozrachunku oznacza tylko dodatkowe wydatki związane z ponownym zakupem i wymianą.
Kolejną typową przypadłością polskich kierowców jest odkładanie w czasie koniecznych, bieżących napraw. Producenci samochodów oraz mechanicy zgodnie zalecają natychmiastową wizytę w serwisie, w przypadku pojawienia się niepożądanych odgłosów pracy silnika lub układu jezdnego. Zmotoryzowani zapominają o tym, że zużyty (pukający) element zawieszenia, np. sworzeń, w krótkim czasie doprowadzi do błyskawicznej degradacji innych podzespołów. Odkładamy na później wiele bieżących napraw tylko po to, aby “dobić” i tak zużyty element. Niestety, takie podejście pociąga za sobą lawinę innych problemów z ościennymi/współpracującymi elementami. Niedziałające amortyzatory, których nie wymienimy na czas, zniszczą chociażby elementy metalowo-gumowe zawieszenia.
Jakie problemy często dotykają naszych samochodów?
Większość kilkuletnich samochodów boryka się z banalnymi problemami – zniszczonymi reflektorami i szybą czołową. Rzecz jasna nie bez znaczenia pozostają warunki, w jakich użytkujemy samochód. Zwłaszcza zimą uderzające w auto kamienie i inne niespodzianki pozostawiają po sobie ślad. Źródłem wielu rys na przedniej szybie, bywa także nasza lekkomyślność, np. wycieranie szyby na sucho. Zgromadzone na piórach wycieraczek drobinki kurzu i piasku skutecznie rysują powierzchnię szyby, a świetlne refleksy widać dopiero podczas nocnej jazdy. Wystarczyło tylko używać płynu do spryskiwaczy! Niemniej kłopotliwe bywają porysowane klosze reflektorów oraz odbłyski. Za uszkodzenia powierzchni klosza odpowiadamy często my sami – zimą zeskrobując lód i śnieg niszczymy je. Natomiast stosując za mocne żarówki przyspieszamy proces matowienia odbłysków, a wymiana całego reflektora, nawet w leciwym aucie kosztować może kilkaset złotych (pod warunkiem, że nie wybierzemy chińskiego zamiennika).
Bez względu na wiek, przebieg i stan techniczny naszego auta musimy pamiętać o jednym – sprzątajmy we wnętrzu nie tylko od święta! Na tapicerce i elementach plastikowych wykończenia wnętrza osadza się kurz i bród, który po pewnym czasie wżera się w ich strukturę, a jego usunięcie bywa bardzo kłopotliwe. Jak nietrudno się domyślić wystarczy systematycznie sprzątać wnętrze samochodu, plastiki czyścić z kurzu, zaś tapicerkę odkurzać i prać okazjonalnie. W utrzymaniu czystości pomoże nam chemia samochodowa dostępna zarówno w sklepach motoryzacyjnych, jak i na stacjach benzynowych.
Dbajmy o lakier i karoserię!
Naprawy blacharsko-lakiernicze zawsze wymagają dużych wydatków. Praca fachowca musi słono kosztować. Znacznie tańsze i lepsze dla samochodu będzie systematyczne inwestowanie w pielęgnację i konserwację nadwozia, a zwłaszcza lakieru. Uderzenia kamieni, gałęzi, zarysowania parkingowe czy ptasie kupy – wszystko to niszczy powłokę lakierniczą, którą beztroski właściciel, po kilku latach znajdzie w opłakanym stanie. Gigantyczne znaczenie ma sposób mycie samochodu. Częste wizyty na myjni automatycznej pozostawiają trwały ślad na lakierze. Najskuteczniejsze są myjnie bezdotykowe, parowe lub znacznie droższe – ręczne. Przynajmniej dwa razy do roku warto skorzystać z rozszerzonego zakresu usług tych ostatnich myjni, a w szczególności z woskowania. Specjalista pokryje całą karoserie ochronną warstwą. Dzięki niej zyska także prezencja naszego pojazdu. Natomiast zabezpieczenie antykorozyjne podwozia powinniśmy odnawiać po każdej zimie. Rzecz jasna możemy zdać się na specjalistyczny warsztat.