Już niedługo czeka nas ostatnie spotkanie z Danielem Craigiem w roli Jamesa Bonda. „No Time to Die” będzie bowiem zwieńczeniem przygód tego aktora, jako najsłynniejszego agenta na świecie. Seria ta to nie tylko akcja, kobiety, alkohol, bronie, ale również i fantastyczne samochody, których i w tej części nie zabraknie. Podobnie jak w przypadku poprzednich odsłon, w filmie zobaczymy przede wszystkim auta brytyjskiej marki Aston Martin. Jakich modeli dokładnie możemy się spodziewać? Sprawdź!
Aston Martin DB5
Klasyk, od którego zaczęła się współpraca Astona Martina z serią o Jamesie Bondzie. Pojawił się po raz pierwszy w „Goldfingerze” z 1964 roku, gdy miano 007 nosił jeszcze Sean Connery. Oczywiście DB5 nie był tylko zwykłym samochodem. W filmie posiadał szereg usprawnień m.in. działa, katapultę w fotelu pasażera i kilka innych dodatków. Następnie DB5 pojawiał się jeszcze w kilku innych częściach, w tym w „No Time to Die”.
Samochód produkowano w latach 1963-1965. Posiada sześciocylindrowy silnik rzędowy, benzynowy o pojemności 3995 cm³. Moc maksymalna DB5 to 282 KM (5500 obr./min), a maksymalny moment obrotowy 380 Nm (4500 obr./min). Samochód rozpędza się do setki w ok. 7 sekund i może osiągnąć jedynie 225 km/h, co obecnie nie robi już zbytniego wrażenia. Niemniej jednak, na tamte czasy był to bardzo solidny samochód. Obecnie jest wizytówką Jamesa Bonda, przez co osiąga zawrotne ceny na aukcjach.
Model wykorzystany w filmie „Goldfinger” został sprzedany za 25 milionów złotych. Poza tym, DB5 jest obdarzony takim kultem, że w 2020 roku firma Aston Martin postanowiła wyprodukować specjalną i limitowaną do 25 sztuk partię tego modelu, wzbogaconą o wszelkie gadżety, które można było zobaczyć w filmie z 1964 roku. Zdecydowanie podniosło to wartość kolekcjonerską, dlatego cena za jeden egzemplarz to ok. 14 milionów złotych.
Aston Martin V8 Saloon
Kolejny model jest bardzo podobny do modelu V8 Vantage, którym poruszał się Timothy Dalton w „Living Daylights” z 1987 roku. Z tą różnicą, że jego historia zaczyna się 10 lat przed debiutem nowego aktora w roli 007. Wówczas był to jeden z najszybszych czterosiedzeniowych samochodów i pierwszy brytyjski supersamochód. Warto dodać, że w ramach promocji filmu „No Time to Die” Aston Martin zdecydował się na wypuszczenie limitowanej edycji 007 modelu Vantage – 100 sztuk – który w swoim wnętrzu posiada sporo nawiązań do filmu z Daltonem, np. kontury wiolonczeli na oparciach siedzeń, przyciski atrapy na desce rozdzielczej, które odpalają laser, rakiety itd. Cena tego modelu to prawie 1,4 miliona złotych.
Model V8 Saloon produkowany był w latach 1978-1986, podobnie jak pierwsze modele Vantage, przez co obydwa samochody mają podobne osiągi. Posiada ośmiocylindrowy silnik benzynowy o pojemności 5340 cm³, o mocy maksymalnej 305 KM (5500 obr./min) i momencie obrotowym 488 Nm (4000 obr./min). Do setki rozpędza się w ok. 5,5 sekundy i może maksymalnie osiągnąć 233 km/h.
Aston Martin DBS Superleggera
Jeden z nowszych modeli Astona Martina na pokładzie, do tej pory nieobecny w żadnym filmie z serii. Produkowany od 2018 DBS Superleggera posiada dwunastocylindrowy silnik benzynowy, o pojemności 5204 cm³ i mocy maksymalnej 723 KM (6500 obr./min). Maksymalny moment obrotowy wynosi 900 Nm (1800-5000 obr./min). Oprócz tego dwie turbosprężarki, 8-stopniowa automatyczna skrzynia biegów, 3,4 sekundy do setki. Maksymalna prędkość, którą wyciąga Superleggera to 340 km/h. Dodatkowo w samochodzie zamontowano szereg usprawnień, jak np. kamery 360°, podgrzewanie w fotelach czy elektryczne sterowanie. Podobnie jak w przypadku V8 Vantage, i tutaj Aston Martin zdecydował się na wypuszczenie limitowanej edycji 007 Superleggera, która promuje najnowszą część przygód Jamesa Bonda – tym razem wyprodukowano jedynie 25 samochodów w cenie ok. 800 tysięcy złotych za sztukę.
Aston Martin Valhalla
Najnowszy model na pokładzie Astona Martina. Prototyp pojawił się już w 2019 roku, ale na wersję produkcyjną trzeba było czekać do lipca 2021 roku. Na razie jego ilość na rynku ograniczona jest do niecałego tysiąca sztuk. Pełnoprawna produkcja ma ruszyć dopiero w 2023 roku, jednak patrząc na zapowiedzi, jest na co czekać! Valhalla jest stawiana koło supersamochodu Valkyrie – modelu przeznaczonego do jazdy po torach z silnikiem V12 o pojemności 6500 cm³, mocy ponad 1000 KM (10 500 obr./min), momencie obrotowym 750 Nm (7000 obr./min) – jednak ma stanowić samochód przeznaczony do użytku codziennego.
Valhalla to przede wszystkim samochód hybrydowy plug-in – możliwość ładowania za pomocą wtyczki znajdującej się w sieci domowej. Niestety, zasięg w trybie elektrycznym to ok. 15 kilometrów, więc bardzo mało. Co do silnika spalinowego, sprawa ma się już dużo lepiej – osiem cylindrów, 4000 cm³ pojemności, twin turbo, moc 750 KM (7200 obr./min), połączony z kołami umieszczonymi z tyłu. Dodatkowe konie mechaniczne w Valhalli zapewniają dwa silniki elektryczne – razem z nimi samochód posiada 950 KM i moment obrotowy równy 1000 Nm – których moc rozłożona jest zarówno na tylne, jak i przednie koła, ale samochód dostosowuje wszystko do panujących warunków na drodze, dlatego rozkład ten może się zmieniać. Maksymalna prędkość Valhalli to 330 km/h. Auto potrzebuje jedynie 2,5 sekundy, by rozpędzić się do setki. Do premiery „No Time to Die” zostało już tylko kilka tygodni, a cała machina marketingowa nowej części ruszyła na dobre. Nawet bolidy F1 Astona Martina jeździły podczas GP Włoch z symbolami 007. Jakie samochody także ujrzymy w najnowszej części? Przekonamy się już niedługo!